czwartek, 11 kwietnia 2013

Two


Przygotowania do wyjazdu u Eleanor , szły pełną parą . U mnie  nie było za ciekawie . Właściwie to spakowałam tylko potrzebne rzeczy i to wszystko . Ale wiadomo . El jedzie do swojego chłopaka , więc to raczej logiczne , że pakuje wszystko co najlepsze . Sama zadecydowałam także , że najpierw pojadę do Mat’a – mojego brata , a potem do łącze do przyjaciółki . Ona prawdopodobnie szarpie się z tymi walizkami ..około godziny . Nie potrzebnie . Trzeba było wszystko wepchnąć i gotowe . Przynajmniej ja stosuję taką zasadę . Nie trudno się domyślić , że czasami bywam strasznie leniwą osobą i tak było tez w tym przypadku . Charakter odziedziczyłam po rodzeństwie . To brat wszystkiego mnie nauczył . Nauczył mnie bronić . Nauczył mnie się bawić . A przede wszystkim , nauczył mnie że nie należy przejmować się opinią innych . Gdy miałam siedem lat , starsze koleżanki wyśmiewały się ze mnie . Wtedy z pomocą przyszedł mi Mat . Jest taką moją podporą do życia . Zawsze i wszędzie mnie wysłucha ..
- Perspektywa Eleanor –
Bluzka , spodnie , bluzka , spodnie , bielizna , bluzka , spodnie , bluzka , spodnie i w kółko to samo . Ręce mi już odpadają . Do szafy i z powrotem , do szafy i z powrotem . Az mis ię w głowie zakręciło . Westchnęłam ciężko i oparłam się obramę łózka . Rozluźniłam mięśnie i wyjęłam z torebki , butelkę wody mineralnej . Odkręciłam zakrętkę i przyłożyłam plastik do ust . Powoli połykałam chłodną ciecz . Na letnie dni , tylko takie coś jest najlepsze . Zaczynam się coraz bardziej bać o Cass . Nie jest chora , ale nie wiem czy da radę stanąć nim twarzą w twarz . Gdy opowiadała mi o swojej przyszłości , miałam niewielkie wyrzuty sumienia , że go znam . I uważałam go za porządnego chłopaka . W prawdzie chyba nadal tak jest , bo nie umiem sobie wyobrazić tej historii . Możliwe że w całości poznam ją pojutrze gdy ta dwójka się spotka .
Jutro wylatujemy , ale dziewczyna postanowiła spotkać się jeszcze z bratem . Nie dziwię się jej . Gdybym była na jej miejscu , też bym tak zrobiła . Odłożyłam rzecz z napojem i zabrałam się za ponowne pakowanie walizki ..
- Perspektywa Cassie –
-ELEANOR ! – wołałam współlokatorkę od piętnastu minut . Jeżeli ona zaraz nie zejdzie , spóźnimy się na sesję do angielskiego magazynu . – ELEANOR ! – powtórzyłam się .
- Już idę , idę – usłyszałam jej głos . Po chwili stanęła przed mną , trochę zmachana . Ciekawe czym się tak zmęczyła . Pakowaniem ?
- Nareszcie – wyszłyśmy z apartamentu i skierowałyśmy się do naszego wspólnego auta .
Brunetka usiadła przy kierownicy , a ja zajęłam miejsce pasażera . Jak nie dojedziemy tam na czas , to czeka nas długi monolog o tym jakie my jesteśmy niezorganizowane . Elka odpaliła silnik, by po chwili ruszyć z miejscowego parkingu . Pogłośniłam muzykę iż zatraciłam się w jej rytmie . Nie dane mi było spokojnie usiedzieć , ponieważ w radiu puścili znaną mi piosenkę .
Jejku no lepszego wyboru do nie mieli .
- I used to think that I was better alone,
Why did I ever wanna let you go?
Under the moonlight as we stared at the sea,
The words you whispered I will always believe !! – wrzeszczała dziewczyna , gdy z głośników wydobył się głos jej chłopaka .
Nieco ściszyłam , ale ona podgłośniła I tak kilka razy , aż nie wytrzymałam I całkiem wyłączyłam odbiornik .
- Ani mi się waż , włączać to pudło ! – warknęłam widząc jak przyjaciółka chce wykonać poprzedni krok .
- Co Ci nie pasuje w tej piosence ? – zapytała sarkastycznie
- Może to , że godzinami słucham tego w mieszkaniu ? – odpowiedziałam pytająco , a odpowiedziało mi jedyne prychnięcie z jej strony . Rozumiem , że dziewczyna jest zakochana , no ale bez przesady . 24h na dobę ? Nie , dziękuję . Na szczęście , po chwili byłyśmy pod budynkiem w którym robione mamy mieć zdjęcia . Wyszłyśmy z pojazdu i nie odzywając się słowem , weszłyśmy do środka . Recepcjonista pokierowała na do Sali , z której pokierowano nas do oddzielnych garderób . Stylistka przyniosła mi strój , w który miałam się przyodziać i zostawiła mnie samą . Nałożyłam wszystko na siebie i w tym samym momencie , weszła makijażystka .  

Usiadłam na wygodnym , obrotowym krześle i oddałam się w ręce młodej kobiety . Nie minęło dziesięć minut i już byłam gotowa . Grzecznie podziękowałam i udałam się ku fotografowi , gdzie przebywała Calder . Wyjaśnił nam co i jak , tym samym majstrując coś przy aparacie . Ustawiłyśmy się na swoich miejscach i zaczęłyśmy pozować . Mężczyzna o imieniu Jon , zrobił nam parę zdjęć do tej gazety i skończył swoją robotę . Zadowolone przebrałyśmy się i  pewnym krokiem szłyśmy do samochodu .
- To co kawa ? – spytała mrawo Eleanor .
- Jasne – odparłam i rozsiadłam się na fotelu samochodowym . Około pięciu minut , zajęło nam dojechanie do kawiarenki . Zamówiłyśmy po brązowej cieczy z mlekiem i siadłyśmy przy stoliku .
- Słuchaj  - zaczęła moja towarzyszka – Przepraszam za tamto
- Nie to ja przepraszam – powiedziałam
- Nie ja przepraszam 
- Proszę , wasze kawy – przerwała nam kelnerka .
- Dziękuję – odpowiedziałyśmy razem .
- Dobra to obie przepraszamy – El poszła na kompromis , co mis się spodobało . Pokiwałam twierdząco głową , sącząc napój .. 

***
Dziękuję za komentarze pod pierwszym rozdziałem !
Liczę na następne KOMENTARZE . Jeżeli chcecie pytajcie , lub piszcie na GG : 46416346 Pozdrawiam ♥

8 komentarzy:

  1. zapowiada się ciekawie :D
    a kiedy rozdział na tym pierwszym ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym pierwszym dodam dopiero po konkursie ; ) Pozdrawiam xx

      Usuń
  2. fajny ten rozdział. czekam na nn. <3


    wpadniesz ? http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne, dziękuję bardzo za podanie linka <3
    http://nowademi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty rozdział! Twój blog mnie zainteresował! Dziękuję że mi go poleciłaś :D Naprawdę warto go przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Yej,podoba mi się i to bardzo.
    I like it!

    OdpowiedzUsuń