- Perspektywa Cassie -
Smutek i rozczarowanie . To jedyne co teraz czułam , patrząc
na bruneta siedzącego z głową w dłoniach . Bo każdy zawsze ma malutką nadzieję
, że jednak nie wszystko stracone . Że da się jeszcze wszystko naprawić .
Że może uda nam się wybaczyć . Że ta osoba będzie się
starała . Jednak to zawsze gdzieś znika .
Nie czujemy już tego , gdy stajemy twarzą w twarz z ważną
dla nas osobą . Możliwe , że najważniejszą .
Ale my nie chcemy ,żeby tak było . My nie chcemy by ta osoba
była dla nas kimś więcej . My sobie tylko wmawiamy , że tak nie jest . Ale w
głębi duszy wiemy , że okłamujemy samych siebie . I nie jest nam z tym na rękę
. Bo to jest uciążliwe . Cholernie uciążliwe . Próbujemy sobie dać z tym radę .
Nie przejmować się tym . Na początku może nam to wychodzić , ale potem wymiękniemy
. Poddamy się . Najczęściej chcemy rzeczy nierealnych , niewykonalnych . My
możemy chcieć , ale nie zawsze musi nam się udać . W moim przypadku na pewno się nie uda .
Świadomość , że widzimy osobę która nas zraniła . Świadomość tego , że już nie
będzie tak jak dawniej ..Tylko nas dobija . My dobijamy samych siebie . I
zdajemy sobie z tego sprawę . Ale nie umiemy nic z tym zrobić . Bo to jest zbyt
trudne dla nas . Z czasem się z tym pogodzimy . Może . Te wszystkie wydarzenia
. Te wszystkie wspomnienia związane z nim . Są za dużo ważne dla nas , by tak
po prostu zapomnieć . Nasz umysł , serce same nie chcą zapomnieć . Chcą
zatrzymać cząstkę jego ,cząstkę tych małych rzeczy przy sobie . By mieć pamiątkę
. By nie rozstać się na zawsze ..
Łzy ciekną mi strumieniami , gdy wtuloną w przyjaciółkę ,
myślę o tym co było kiedyś . Nie umiem się z tym pogodzić . Nie umiem myśleć racjonalnie
, w tej chwili . Dziewczyna pociesza mnie . Przynajmniej próbuje . Ale sama
dobrze wie , że to nic nie da .
- To moja wina – usłyszałam jej głos .
- Nie Eleanor . To nie twoja wina . Nie możesz się obwiniać
. To moje życie i ja muszę stawić mu czoło – odpowiedziałam przez łzy .
- Dobrze . Idziemy na obiad ? – nie wiedziałam czy to dobry
pomysł .
- Okey . Ale się przebiorę – wydostałam się z uścisku dziewczyny
i podeszłam do walizek . – Zaraz dojdę
- Poczekam – usiadła z powrotem na łóżku
- Przecież nic sobie nie zrobię – zaśmiałam się lekko
- Na pewno ?
- Tak – przekonałam ją . Wyszła z mojego pokoju . Nie wiem ,
czy mogę go nazwać moim . Bo nie wiem ile tu pobędę . Nie wiem ile wytrzymam .
Ale na razie załóżmy , że to jest mój pokój . Weszłam do oddzielnej łazienki .
Przemyłam zmęczona twarz . Poprawiłam delikatnie makijaż i naciągnęłam na
siebie świeże ubrania . Tamte były przemoczone moimi łzami i czarnym tuszem ,
który przy tym się rozmazał . Tym razem pomalowałam wodoodpornym . Tak na
wszelki wypadek , chociaż nie mam zamiaru znowu poczuć słonej cieczy na moich
policzkach . Popsikałam się perfumem i wyszłam z pokoju . Kręconymi
schodami zeszłam do kuchni , gdzie byli już wszyscy . Usiadłam obok Niall’a ,
tym samym naprzeciwko Harry’ego . Ale nigdzie indziej nie było miejsca .
Nie miałam wyjścia . Musiałam tam zająć miejsce . Odwróciłam
od niego wzrok , gdyż on zawzięcie mi się przyglądał . Widziałam w jego oczach
poczucie winy . Zrobiło mi się żal . Ale niech ponosi konsekwencje . A gdy go
widzę czuję takie jakieś dziwne ciepło na sercu . Ale to niemożliwe . Przecież
ja go nienawidzę . A może sobie tylko to wmawiam? Może jakaś cząstka mnie już mu
wybaczyła ?
‘ Będziemy
przyjaciółmi ? – zapytałem 4-letnią dziewczynkę
-Tak – odpowiedziała
słodko
- Na wieki ?
- Na wieki – odparła
Połączyliśmy swoje
małe palce i zawarliśmy obietnicę . ‘
Ale ja tej obietnicy nie dotrzymałem . I teraz tego żałuję .
Żałuję tego , że ją zostawiłem . Żałuję , że się nie odzywałem . Żałuję , że
wyjechałem do ojca . Bo może gdybym nie wyjechał teraz wszystko byłoby dobrze .
Siedziałby teraz i szeroko się do mnie uśmiechała . Nadal
bylibyśmy przyjaciółmi . Na wieki .
Tylko jak zwykle , ja muszę coś zniszczyć . A potem tego
żałować . Bo dopiero teraz do mnie dotarło , kim tak naprawdę jest dla mnie ta
dziewczyna . Ale już nic nie mogę z tym zrobić .
- W nocy . Nadal perspektywa Harry'ego -
Nie umiem z tym żyć . Nie umiem żyć z poczuciem winy . Zasnąć też nie mogę . Chociaż próbuję od kilku godzin . Ona już pewnie śpi , to może to jest akurat ten moment . Wyszedłem z pod ciepłej kołdry i udałem się do pokoju brunetki . Uchyliłem lekko drzwi i wszedłem do środka . Spała . Podszedłem bliżej łóżka i nachyliłem się nad dziewczyną . Delikatnie ucałowałem jej czoło .
- Przepraszam - szepnąłem ..
***
Przepraszam , że krótki . Ale dzisiaj bardzo źle się czuję . Nie wiem czemu .
Dziękuję za poprzedni komentarz i za nominację do Liebster Award .
Proszę o KOMENTARZE .
Wzruszjace ... ;( Uwielbiam twoje opowiadania ^^ NIe moge sie doczekac kolejnego rozdzialu .
OdpowiedzUsuńKocham <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTaki słodki <3
OdpowiedzUsuńOch rozpłynęłam się przez Harrego :D
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!
OdpowiedzUsuńboski :*
OdpowiedzUsuńAwww jak słodko.
OdpowiedzUsuńLike it!