niedziela, 23 czerwca 2013

Seventeen

Włącz <klik>
-Perspektywa Cassie-
Wszędzie uśmiechnięci ludzie, trzymający za rękę swoje małe dzieci, młodzież w moim wieku spacerująca ze swoją drugą połówką śmiejąc się nieustannie, a wśród nich ja. Zwykła, zagubiona dziewczyna, która potrafi się wysilić tylko na jeden smutny uśmiech w stronę przechodnia. Porażające jasnością światło, odbiło się od pięciu gwiazdek widniejących na dość sporym budynku hotelu, do którego zmierzałam. Targając walizki, pokonywałam kolejne schody, gdy przechodząc przez szklane, obrotowe drzwi ujrzałam przyjaźnie uśmiechającą się recepcjonistkę. Jej długie kruczoczarne włosy, delikatnie opadały na ramiona, a piwne oczy błyszczały witając nowych gości. Pierwszy raz od kilku godzin moje kąciki ust momentalnie, lekko się podniosły. Zmęczona przejechałam dłonią po włosach, po czym ruszyłam w kierunku lady, za którą stała drobna kobieta.
-Dobry wieczór.-przywitała się- W czym mogę pomóc?
-Byłam tutaj zameldowana.-odparłam.
-Nazwisko?
-Shay.- Jej głowa natychmiast opadła, a dłonie zajęły się szukaniem czegoś na dolnych półkach.
-Proszę tu są kluczyki. Pokój 806* dziesiąte piętro.-podała mi wyczekaną przez mnie rzecz.
-Dziękuję.-mruknęłam i udałam się prosto do windy. Masywne, metalowe drzwi otworzyły się, a ja wsiadłam do środka i nacisnęłam odpowiedni guzik. Głowę oparłam o zimną ścianę, a z moich ust wydobyło się głośne westchnienie. Cholernie zmęczyła mnie ta poranna sytuacja i cały ten lot samolotem. Miałam ochotę jak najszybciej znaleźć się w pokoju i nie czekając na nic, jak najszybciej rzucić się na łóżko. Potrzebowałam snu jak jeszcze nigdy. Po paru sekundach winda nareszcie się otworzyła, a ja mogłam spokojnie przejść długim, ładnie przystrojonym korytarzem. Kiedy moje oczy wypatrzyły numerek podany przez recepcjonistkę, szybko przekręciłam zamek w drzwiach. Nie zważając na nic, rzuciłam walizkę niedbale w kąt, a sama rozglądnęłam się po apartamencie. Po środku stało duże, dwuosobowe łózko z oprawami ciemnego drewna. Nad meblem wisiała mała lampeczka, którą w każdej chwili można było zaświecić. Po prawej stronie była łazienka, której ściany pokrywały głównie czerwone cegły. Zaś po lewej mała, ale za to pożyteczna, kuchnia. Na niewielkim stoliczku nocnym, leżała biała kartka, wypisana jakimiś słowami. Gdy zobaczyłam jakimi, niezadowolona jęknęłam.
JUTRO: Wakacyjna sesja.
9.50-10.50: przygotowanie(makijaż, ubranie…)
10.50-14.00: sesja.
14.00-15.30: przerwa obiadowa.
15.30-16.30:wybieranie najlepszych zdjęć.

Odłożyłam kartkę z powrotem na miejsce i wyjęłam z kieszeni telefon. Dwadzieścia pięć nieodebranych połączeń od Harry’ego…Trudno. Nie mam zamiaru oddzwaniać, nie w tej chwili. Wyjmując moją tymczasową piżamę, coś wypadło z mojej torby. Starannie podniosłam to z czystej podłogi i przyglądnęłam się temu uważnie. Przypominając sobie jaką rzecz trzymam właśnie w rękach, ‘pogładziłam’ ją delikatnie ręką, a moje usta uformowały promienny uśmiech. Pamiętnik.
2 Lipca 2000 rok.
Dzisiaj rano, gdy sprzątałam swój pokoik z mamą, znalazłam ten zeszyt. Zapytałam się mamy co mogę z tym zrobić i wtedy mama powiedziała, że może być to mój pamiętnik. Coś gdzie będę mogła opisywać wszystko co chcę. Od razu ten pomysł mi się spodobał i piszę. Dzisiaj był bardzo fajny dzień. Po sprzątaniu, razem z Harry’m poszliśmy do ogrodu i podjadaliśmy soczyste truskawki. Były naprawdę pyszne. Ale, ciii! Nasze mamy nie mogą się o niczym dowiedzieć. Potem ubraliśmy stroje kąpielowe i wskoczyliśmy do basenu w ogrodzie Harry’ego. Bawiliśmy się świetnie, dopóki pani Anne, nie zawołała Nas na podwieczorek. Było warto bo zjedliśmy bardzo pyszną szarlotkę. Teraz jesteśmy u mnie. Jest już późno, ale nie mamy się czym martwić, bo Harry u mnie nocuje. Pierwszy raz odkąd został moim przyjacielem! Może niech teraz on coś napisze.
Hej, jestem Harry. Mam 6 lat i chodzę do przedszkola. Znaczy teraz już nie, bo są wakacje! Dzisiaj śpię u Cassie, która powiedziała żebym coś napisał.
Pomysłowy to on nie jest. A teraz wierszyk, który przed chwilą usłyszeliśmy, ale chyba bardziej wymyśliliśmy.
Na górze róże, na dole fiołki, a my się bawimy jak dwa aniołki.
Rozmarzyłam się, myślami wracając do tamtych chwil. Mieliśmy 6 lat. Boże, to było trzynaście lat temu. Jak ten czas szybko zleciał, zmieniając Nas oboje…
-Perspektywa Harry’ego-
Siedząc na skórzanej kanapie, za kulisami koncertu, który zaraz mieliśmy dać, wpatrzony byłem w jeden punkt. Opamiętując się, sięgnąłem po tableta, leżącego koło mojej osoby. Wystukałem na dotykowej klawiaturze Lotnisko Heathrow-Londyn. Kliknąłem w pierwszy link ukazując tym samym stronę z najbliższymi lotami.
-Eleanor!-krzyknąłem, wiedząc że dziewczyna jest w pobliżu.
-Tak?-jej pełna sylwetka, ukazała się po niespełna kilku sekundach.
-Musisz mi coś powiedzieć.-odpowiedziałem tajemniczo.
~*~
-Chłopaki, wychodzicie za trzy, dwa, JEDEN!-wydarł się Paul, starając się zrobić to jak najgłośniej. Równocześnie wbiegliśmy na scenę, wzbudzając tym samym jeszcze większe i głośniejsze, piski na Sali. Uśmiechnąłem się i lekko pomachałem w stronę Directioners. Te podekscytowane zaczęły piszczeć jeszcze żwawiej. Razem z chłopakami, przystawiliśmy mikrofony do ust i zaczęliśmy robić to co kochamy. Śpiewać.

-Która godzina?-spytałem po kilkunastu minutach, stojącego koło mnie Louis’a. Chłopak z początku mnie nie usłyszał, ale gdy szturchnąłem go lekko i ponowiłem pytanie, krzyknął w moją stronę:
-20:15!- Zamarłem. Stanąłem w miejscu, przeszywając widownię  swoim przenikliwym i przestraszonym wzrokiem.
-Harry?-usłyszałem głos Zayn’a, przy uchu.- Co jest?
-Muszę jechać!-zerwałem się na równe nogi i upuszczając trzymający w ręce mikrofon, pobiegłem w stronę wyjścia ze sceny.
-Gdzie?!-słyszałem wołania.
-Na lotnisko!-wrzasnąłem i przepchnąłem się między ochroniarzami. 

***
Dodany późno, ale dodany.;) Coś słabo u Was z komentowaniem. Mam 52 obserwatorów, a poprzednio skomentowało tylko 19 osób. Cieszę się, że czytacie, ale zależy mi też na waszej opinii. To był ostatni rozdział tego 'sezonu', że tak powiem. Osiemnastkę planuję napisać na następny weekend. Rozdział mi się podoba. Ostatnio nie wiem co się ze mną dzieje. Po prostu dużo rzeczy zaczęło mi się podobać.:) Jeżeli macie jakieś pytania do mnie, czy do bohaterów, pytajcie na moim ask'u. Na górze macie zakładkę 'Mój Ask'. Wtedy już będziecie wiedzieli co robić. 
*806*-długo zastanawiałam się jaki numer przypisać apartamentowi Cassie i właśnie wtedy przypomniała mi się moja wycieczka klasowa do Berlina. Byliśmy w muzeum, wiem tylko tyle, że znajdował się tam największy szkielet Dinozaura. Samemu można było zwiedzać, bo dali nam takie urządzenia. Wszyscy wpisaliśmy ten właśnie numer i wyskoczyło nam dosyć śmieszne przemówienie przewodnika.:) Do następnego!

sobota, 15 czerwca 2013

Sixteen

Włącz <klik>

-Perspektywa Cassie-
Strach. Strach przed tym, co ma się wydarzyć. Przed…decyzją. Czemu, gdy wszystko się poukładało, znowu musi się zburzyć? Czemu to zawsze ja, muszę podejmować ważne decyzje? Jakim prawem? Gdybym sobie zasłużyła, ale ja nic nie zrobiłam. Te wszystkie chwile, które przemigały mi przed oczami, te wszystkie wygłupy, miałam szansę to naprawić. Ale, nie. Zawsze znajdzie się jakaś osoba, która do tego nie dopuści. Która nie zna mojej przeszłości. Która nie wie, ile to dla mnie znaczy. Którą w ogóle, to nie obchodzi. Chciałabym czasami czuć się doceniona. Doceniona, przez kogoś. Czuć się bezpiecznie, wiedzieć, że ta osoba przy mnie jest. 
Nigdy nie będziesz wiedziała,jak zadziałać na własną rękę.I nigdy nie ukażesz słabości, by tylko odpuścić.
Stawiałam powolne kroki, w kierunku pokoju bruneta. Ręce na których niosłam tacę z porannym śniadaniem, trzęsły się tak cholernie, jakby chciały je natychmiast wypuścić i mocno przytulic chłopaka. A może mu tego nie mówić? Nie denerwować Go jeszcze bardziej. I pomyśleć, że jeszcze wczoraj, zupełnie spokojnie z Nim rozmawiałam. A teraz?  Mimo, że chcę, mam ochotę się wycofać. Ochotę pobiec do pokoju, spakować walizki i nie żegnając się z nikim, czekać na zwrot akcji sytuacji. 
Marzę,byśmy mogli być teraz sami.Jeżeli moglibyśmy znaleźć miejsce do ukrycia się.Sprawić, by ostatni raz,był jak pierwszy raz.Wcisnąć guzik i przewinąć.
Niepewnym krokiem chwyciłam jedną ręką za klamkę i weszłam do środka. Siedział bezczynnie wpatrując się w okno jak zaczarowany. Odstawiłam tacę z jedzeniem i usiadłam obok. Także przeniosłam tam wzrok. Z nieba strumieniami lały się kropelki deszczu, tworzą wąską ścieżkę na szybie. Silny wiatr zawładnął teraz bezdusznym, Londynem. Gdzie nie gdzie pojawiało się młodsze dziecko, które próbowało zatańczyć do rytmu wystukiwanego cieczą o chodnik. Uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam na mojego towarzysza.
-Przyniosłam Ci śniadanie.-szepnęłam ostrożnie. Natychmiast wyrwał się z transu, potrząsając głową.
-Dziękuję.-posłał mi jeden uśmiech. Momentalnie poprawił mi się humor a w moim sercu pojawiła się iskierka nadziei.
To te chwile są z nami.I nikt nie zabierze ich dopóki My,będziemy wciąż tacy sami.
-Coś się stało,że mi się tak przyglądasz?-spytał po chwili.
-Nie,nic.-odpowiedziałam szybko, próbując wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji.
-Hej,Cassie. Przecież nie jestem ślepy,widzę, że coś jest na rzeczy.-uniósł delikatnie mój podbródek, przeszywając mnie na wskroś swoimi zielonymi tęczówkami.
-Harry,ja...-nie dokończyłam,bo patrząc w jego zmartwione oczy, czułam, że robię źle. Że krzywdzę jego i siebie. A tak, nie powinno być.
-Ej, nie płacz.-zauważył moje łzy, które na całe szczęście, jeszcze się nie wydostały.- Powiesz mi?-ponowił pytanie.
-Ja, wyjeżdżam.- ledwo wydusiłam. Od razu jego palce opuściły mój podbródek, a sam On patrzył na mnie z niedowierzaniem.
-Czemu?
-Wczoraj wieczorem zadzwoniła Agatha, mówiąc że załatwiła mi sesje. Dzisiaj mam samolot.
-Gdzie?
-Harry,nie...-nie dane mi było dokończyć.
-Gdzie?!-krzyknął.
-Nie krzycz na mnie!-wydarłam się, ruszając w stronę drzwi.
-Przepraszam.-usłyszałam szept, zanim z hukiem trzasnęłam drewnem. Pobiegłam do pokoju, chwyciłam walizkę i nawet nie patrząc, zaczęłam wrzucać do niej to co popadnie. Nie życzę sobie, żeby na mnie krzyczał. Nic mu nie zrobiłam. Nie moja wina, że ktoś załatwił mi sesję. Sama się oto nie prosiłam. Wzięłam rączkę pudła do rąk i targając ją po schodach, zaszłam na dół. Natychmiastowo wszystkie oczy tu zebranych, skierowane zostały na moja osobę, zatrzymując się na niewielkich rozmiarów walizce.
-Co ty wyprawiasz?-pierwszy odezwał się Niall.
-Wyjeżdżam.-powtórzyłam się.
-Co? Chyba się przesłyszałem.-powiedział Louis.
-Nie, nie przesłyszałeś się.-odparłam.
-Cassie...-Eleanor mocno mnie do siebie przytuliła.-Mam mu nie mówić, tak?- wyszeptała mi do ucha.
Twierdząco kiwnęłam głową, po czym pożegnałam się z pozostałymi. Nagle z schodów zbiegł Styles.
Nie obdarzając Go, ani jednym spojrzeniem, wyszłam i pojechałam.
-Perspektywa Harry'ego-
Wiedz,że mogę skleić twoje złamane serce.I tęsknić za wszystkim co mi powiedziałaś.Mogę pożyczyć Ci też roztrzaskane części.Które będą idealnie pasować.Oddam Ci całe moje serce.Więc możemy zacząć to wszystko od początku.
Znowu dałem jej odejść. Znowu wszystko zepsułem. Jestem nikim.
-Harry?-usłyszałem szept przyjaciół. Odwróciłem się w ich stronę i siadając na kanapie, zasłaniając twarz dłońmi, szepnąłem:
-Odeszła.-rozpłakałem się na dobre. Nie mogę uwierzyć, że to stało się tak po prostu. Że ja nic nie wskórałem.
Nie mogę uwierzyć, że pakujesz swoje walizki.Tak bardzo staram się nie rozpłakać.Przeżyłem najlepsze chwile i teraz jest najgorszy czas.Ale musimy się pożegnać.
Ja tego tak nie zostawię. To się tak nie skończy...

***
Cytaty:
Over Again-One Direction.
Summer Love-One Direction.
Cisza-Kamil Bednarek.
Wiem,że krótki. Proszę zabijcie mnie za to.Ale nie mogłam napisać dłuższego, chociaż wydawało mi się,że taki wyjdzie. Wiecie jak jest. Koniec roku tuż tuż. Muszę biegać i załatwiać sprawy związane z gimnazjum, ponieważ u mnie podstawówka nie jest z nim połączona.Z tego rozdziału jestem zadowolona. W sumie, nie wiem czemu. Czuję, że po prostu mi wyszedł. Czy tak? Sami oceńcie.;)
Ps.Czekam na pytania.;p

środa, 12 czerwca 2013

Decyzja.

Podjęłam ostateczną decyzję...
Jako, że każda z Was nie chciała bym zawieszała bloga, nie zrobię tego.
Będę dalej dla Was pisać i naprawdę dziękuję za miłe słowa, które dały mi wiele do myślenia.
Podjęłam jeszcze jedną decyzję, z którą będziecie musiały się pogodzić...
Rozdziały będę dodawać, ale rzadziej niż zwykle.
Dokładnie nie mogę określić jaki czas będzie między nimi.
Piosenka dla Was.:)
Kocham Was.♥

niedziela, 9 czerwca 2013

Versatile Blogger Award + naprawdę coś ważnego.

Magda, wiesz że Cię kocham, prawda?

Każdy nominowany powinien:
-podziękować nominującemu na jego blogu.
-pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie.
-ujawnić 7 faktów o sobie.
-nominować 10 blogów, które twoim zdaniem na to zasługują.
-poinformować o tym fakcie, autora nominowanego bloga.

Fakty o mojej osobie:
-Kocham piłkę nożną. Gdy nie ma mnie w domu, prawdopodobnie jestem na boisku.
-Jestem oddanym kibicem Borussi Dortmund i Roberta Lewandowskiego.
-Moim ulubionym krajem jest Anglia i Irlandia.
-Mam 3 wspaniałych przyjaciół.
-Jestem strasznie wrażliwą osobą, a moja mama twierdzi, że mam podobny charakter do Niall'a.
-Mam 10 mężów: Harry,Niall,Louis,Zayn,Liam,Justin,Lewandowski,Kwiatkowski,Gotze, a 10 nie zdradzę.
-Gdy jeżdżę samochodem, musi być włączona ESKA lub słuchawki na uszach.

Blogi, które nominuję:
-Take my hand I'll teach you To dance.
-Love friends mistakes.
-Summer love.
Więcej nie nominuję.

Teraz informacja bardzo ważna dla mnie i dla czytelników tego bloga.
Zastanawiam się nad zawieszeniem bloga. Moje życie powoli traci sens i dlatego muszę coś z tym zrobić.Muszę ratować to co zaczyna od mnie odchodzić.Muszę walczyć o najważniejsze dla mnie osoby. Krótko mówiąc: staczam się i nie wyrabiam. Jesteście najlepsze i chociaż Was nie znam, wiem, że jesteście wspaniałe. Ja w tej chwili jestem nikim...Zwykłą dziewczyną z problemami, które rodzą się na nowo. Ale wierzę. Wierzę, że wszystko się naprawi. Wierzę, że znowu będę tą samą dziewczyną: uśmiechniętą. I dzięki Wam właśnie na chwilę mogę się taką poczuć. Bardzo Was proszę, napiszcie co o tym sądzicie. Mi jest ciężko, pisząc to i wiem, że może to być ostateczną decyzją...

Piosenka, dla Was od mnie. Może w połowie mnie zrozumiecie...
Niczym jeśli Wasze serca, nie uwierzą razem ze mną...




niedziela, 2 czerwca 2013

Fifteen

Włącz <klik> albo <klik>

-Perspektywa Liam’a-
Wydaje Nam się, że wszystko wróciło do normy. Ale życie wciąż szykuje dla Nas, nowe zagadki i przygody. Nie możemy określić o której godzinie, jutro zjemy obiad. To jest niemożliwe. Nawet wspaniała wróżka z bardzo dobrym doświadczeniem, nie przewidzi tego. Ale trzeba żyć teraźniejszością, rzeczywistością, a przeszłość i marzenia, odłożyć na później. Zawsze zastanawiamy się ‘ co by było gdyby’.. Właśnie. A co by było, gdybyśmy się nad tym nie zastanawiali? Nie wiemy. Niektórzy mówią, że bez swojej drugiej połówki, nie potrafią żyć. A potrafią. Tylko sobie to wmawiają. Nie chcą uwierzyć. Zawsze jest trudno. Ale nie możemy się poddać. Jeżeli Nam na czymś zależy to powinniśmy o to walczyć, a nie zwlekać do ostatniej chwili.
Stojąc pod mahoniowymi drzwiami, z bukietem róż w ręku i mlecznych czekoladkach, biłem się z własnymi myślami. Czy dobrze robię? Boję się odrzucenia. Ponownego odrzucenia z jej strony. Boję się, że znowu mi nie wyjdzie. Boję się, że zrobię z siebie tylko kompletnego kretyna. Ale co ja takiego robię? Walczę. Walczę o to, co jest dla mnie najważniejsze. I nie pozwolę jej tak po prostu odejść. Nie pozwolę jej, zostawić tego co Nas łączyło, gdzieś daleko. Trzęsącą ręką, w końcu odważyłem się, zapukać. Odpowiedziała mi tylko cisza. Proszę tylko nie to. Ponowiłem swój czyn, sprzed kilkunastu sekund. Tym razem usłyszałem kroki, które ktoś stawiał w stronę drzwi. Po chwili moim oczom ukazała się jej idealna sylwetka. Szczupła dziewczyna poprawiła swoje bujne loki i lekko uniosła głowę do góry. Wtedy zobaczyłem. Zobaczyłem jej piękne brązowe oczy, które jeszcze niedawno, spoglądały na mnie rano i wieczorem.
-Liam?- zapytała szeptem. Zrobiła krok w tył. Bała się mnie?
-Danielle, proszę daj mi pięć minut.- poprosiłem. Przełknęła głośno ślinę i zrobiła mi małe przejście. Zestresowany wszedłem do środka i czekałem aż jej osoba, pojawi się koło mnie. Podałem jej kwiaty i słodycze, po czym zacząłem mówić.- Nie mam zamiaru opowiadać Ci jakiś bajeczek, że nie potrafię bez Ciebie żyć.- spojrzałem w jej oczy.- Brakuje mi Ciebie. Cholernie brakuje. I co z tego, że często wyjeżdżam, że mamy dla siebie mało czasu…Ja nie chcę się od Ciebie odizolowywać. Chcę się przy tobie budzić każdego ranka, zasypiać każdego wieczoru. Móc pocałować w najmniej oczekiwanym momencie. Chcę mieć Cię po prostu, przy sobie. Dan, daj Nam jeszcze jedną szansę...
-Perspektywa Danielle-
Zszokowanie. Zszokowanie jego zachowaniem. To było takie piękne. Piękne to za mało powiedziane. Słone łzy szczęścia, utworzyły wąską kreskę na moich policzkach. Ciurkiem spływały po mojej twarzy, tworząc dla siebie wesołą wędrówkę. Moje kąciki ust, momentalnie podniosły się do góry tworząc przy tym delikatny uśmiech. Zaśmiałam się po cichu i twierdząco pokiwałam głową. Chłopak natychmiastowo przywarł do mnie swoim ciałem i zastygliśmy w mocnym uścisku. Tak bardzo mi Go brakowało. Jego zapachu, bezpieczeństwa które od Niego biło, jego głosu…Krótko mówiąc: wszystkiego co z Nim związane.Odsunął się od mnie i delikatnie musnął moje wargi.
-Obiecuję, że już nigdy się nie rozejdziemy.-wyszeptał.
-Cieszę Się.- uśmiechnęłam się, łapiąc Go za rękę. Poprowadziłam do salonu, a sama udałam się do kuchni.- Chcesz coś do picia?- krzyknęłam.
- Wodę!- usłyszałam. Wypuściłam głęboko powietrze i nalałam do szklanej, szklanki przezroczystego napoju.
Usadowiłam się na kanapie i patrzyłam jak Liam w skupieniu przełyka ciecz. Był taki idealny, zbyt idealny.
-To co dziś robimy?-spytałam. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się tajemniczo.
- Eleanor jakiś czas temu przyjechała do Louis’a i zabrała ze sobą przyjaciółkę. Myślę, że powinnyście się poznać.- oznajmił.
- No dobrze.- odparłam- To kiedy?
- Za pół godziny. Wyrobisz się?
- A wątpisz w to?- podniosłam brew do góry.
- Nie, skądże.- zaśmiał się, machając ręką. Cmoknęłam szybko jego policzek i udałam się do łazienki. W miarę możliwości poprawiłam swój dotychczasowy makijaż i przebrałam się w nowe ubrania
 Stwierdzając, że wyrobiłam się w czasie, przeszłam do pomieszczenia, gdzie już czekał mój towarzysz. Ujął moją dłoń w swoją i po zamknięciu drzwi, wsiedliśmy do czarnego range rover’a.
-Jaka Ona jest?- odezwałam się.
-Cassie? Jest miła, pomocna, czasami wybuchowa- zaśmiał się, zapewne przypominając sobie jakąś sytuację.- Zakochana w Harry’m, a On w Niej.
-Czekaj, czekaj.- zatrzymałam Go.- Znają się zaledwie Kilkanaście dni, a już są w związku?
-Nie!- zaprzeczył.- Oni znają się od dziecka. Jeden kocha drugiego, ale nie chcą się do tego przyznać.- wytłumaczył.
-Rozumiem. A jak się czuje Harry?
-Coraz lepiej. Dzisiaj podobno miał wrócić do domu, ale nic mi nie wiadomo. W końcu od jego przebudzenia, minęły trzy dni.- powiedział. Nie odzywając się już ani słowem, dotarliśmy pod posiadłość chłopców.Wysiedliśmy z samochodu i razem z moim chłopakiem, weszliśmy do budynku.
-Nareszcie jesteś Li…DANIELLE?!- powitał nas Niall.
-Nie, ksiądz.- mruknął rozbawiony Payne.
-DANIELLE!- rzucił się na mnie.
-Gdzie?- zza rogu wychyliła się głowa Zayn’a.- O Danielle…DANIELLE!- dołączył do Niall’a. Po chwili wszyscy tkwiliśmy w grupowym uścisku.
-Dobrze, że wróciłaś.- rzekła El. W odpowiedzi posłałam jej tylko, szczery uśmiech.
-A gdzie Cassie?- zapytał Liam.
-Tutaj.- w pomieszczeniu pojawiła się wysoka brunetka o lekko podkręconych włosach.- Jestem…
-Cassie, wiem.-przerwałam jej.-Danielle, ale już chyba słyszałaś- pokazałam wzrokiem na chłopców. Dziewczyna zaśmiała się i już po kilku minutach rozmawiałyśmy jak stare dobre znajome…

***
Chciałabym serdecznie podziękować za 8 nominację do Liebster Award!
Pytania od Ndege.
1.Skąd czerpiesz inspiracje na pisanie bloga?
Odp. Tylko i wyłącznie z mojej głowy.:)
2.Co lubisz robić poza szkołą i pisaniem bloga?
Odp. Spotykać się z czwórką moich przyjaciół.♥
3.Jakbyś opisała swój wymarzony dzień?
Odp. W Londynie, z przyjaciółmi i na pewno znalazłoby się tam One Direction.:)
4.Jaka cecha u ludzi Ciebie najbardziej irytuje?
Odp. Nienawidzę jak ktoś się przy mnie 'popisuje'.
5.Jest jakaś rzecz,którą chciałabyś zmienić w swoim życiu?
Odp.Jest.:)
6.Masz już jakieś szczególne plany, na tegoroczne wakacje?
Odp. Mam.:)
7.Jakiej muzyki najczęściej słuchasz?
Odp. 1D,JB, LM i radio Eska.:)
8.Jakie miejsca na świecie chciałabyś zwiedzić?
Odp. Na pewno Londyn i stadion piłkarski w Dortmundzie.:)
9.Najpiękniejsza rzecz jaką kiedykolwiek widziałaś?
Odp. Chyba takiej nie mam, ale strasznie podobają mi się kolorowe fontanny.:)
10.Co najbardziej cenisz u ludzi?
Odp.Szczerość i poczucie humoru.:)
11.W ilu językach mówisz?
Odp. Dwóch.:)
Tak jak poprzednio, nie nominuję żadnych blogów, bo nie czytam nowych.
 ***
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem.
Jak widać w tym postanowiłam przywrócić Lanielle, bo jak dla mnie byli idealną parą.♥
Piszcie czy Wam się podoba i zagłosujcie w ankiecie, bo naprawdę mam tyci dylemat.:)
Jeżeli macie jakieś pytani do mnie lub bohaterów, możecie zadać je w zakładce' pytania'.
Jeszcze raz za wszystko dziękuję i do następnego.♥

sobota, 1 czerwca 2013

Liebster Awards x2 i informacja.

Dobra to na samym początku nominacje.:)
Bardzo chciałabym podziękować za to Pati Payne ;*
Pytania:
1.Ulubiony blog?
Odp. Uwierzcie mi, czytam dużo blogów i naprawdę nie umiem wybrać ulubionego.:)
2.Lubisz myszy?
Odp. Chyba najlepszym określeniem na to będzie, że gdy mam z nimi styczność, po prostu zaczynam krzyczeć. Czy się Ich boję? Myślę,że nie. Ale reaguje tak na Nie, bo nauczyłam się od babci.xd
3.Miałaś już ospę?
Odp. Miałam.
4.Masz twittera? Jak tak, to podaj.:)
Odp. Mam, ale nie używam.;p
5.Masz przyjaciółkę?
Odp. Mam przyjaciółkę i dwóch przyjaciół.♥
6.Jesteś zdrowa, czy chora?
Odp. Zdrowa...na szczęście.:)
7.Chorujesz na coś?( nap.białaczka itp.)
Odp. Nie.
8.Ulubiony sport?
Odp. Tylko i wyłącznie: piłka nożna.♥
9.Jaki przedmiot w szkole, idzie Ci najlepiej?
Odp. Język Polski.:)
10.Ulubiona aplikacja na telefonie?
Odp. Nie mam takiej.:)
11.Z jakiej sieci masz telefon?
Odp. Plus.
I następna nominacja od Agata Ka, za co również bardzo dziękuję.:)
1.Co Cię zainspirowało do pisania?
Odp. Szczerze mówiąc moja przygoda z blogami, zaczęła się na początku ferii zimowych. Natrafiłam na jednego bloga z już zakończonym opowiadaniem. Przeczytałam i sama zaczęłam pisać na telefonie. Potem rodzice skłonili mnie do założenia swojego bloga i oto jestem. Myślę, że zainspirowały mnie inne blogi i to będzie najbardziej trafna odpowiedź.:)
2.Masz swój ulubiony film/serial, jak tak to jaki?
Odp. Film: LOL i This Is Us( tak wiem,że jeszcze nie wyszło.xd)
Serial: Przepis na życie.:)
3.One Direction vs Justin Bieber?
Odp. Jestem Directioner i Belieber, więc nie potrafię wybrać.:)
4.Jak masz na imię?
Odp. Ada.:)
5.Jak się nazywa blog, który obecnie czytasz, jeśli w ogóle czytasz?
Odp. Czytam dużo blogów i jeśli miałabym wymieniać wszystkie nazwy, zajęłoby to więcej niż myślicie.:)
6.Co sądzisz o Honey?
Odp. Lubię ją, jako wokalistkę.Ma fajne piosenki.:)
7.Co uwielbiasz robić?
Odp. Grać w piłkę nożną, słuchać muzyki, jeść, spać, spotykać się z przyjaciółmi, pisać i dużo tego.:)
8.Jak często słuchasz muzyki?
Odp. Praktycznie cały czas.:)
9.Kto jest twoim idolem?
Odp. 1D,JB i LM.♥
10.Ile masz lat?
Odp. 13.:)
11.Co byś zrobiła gdyby ktoś chciał wziąć twoje opowiadania do książki?
Odp. Nigdy nie wiemy, co zrobimy w danej sytuacji.:)

Dobra, więc przejdźmy do informacji.
Wróciłam do domu, tylko na ten dzień, ale jutro podobno mam wrócić, że tak powiem' na stałe'.xd
Malujemy dzisiaj ściany, no i..wyciągnęłam laptopa.:)
ROZDZIAŁ PRZEWIDUJĘ NA JUTRO, ALBO PONIEDZIAŁEK.
I wiecie co?
Właśnie teraz mam ochotę, spotkać się Z Wami wszystkimi, uściskać Was i nigdy nie puszczać.
Nadal nie mogę uwierzyć w to co się dzieje.
Bo co ja takiego robię?
Tylko piszę, to co mieści się w mojej głowie.
A Wy to doceniacie i to uczucie jest niesamowite.:)
Mam nadzieję,że zostaniecie ze mną do samego końca.
Życzę udanego Dnia Dziecka.♥