sobota, 15 czerwca 2013

Sixteen

Włącz <klik>

-Perspektywa Cassie-
Strach. Strach przed tym, co ma się wydarzyć. Przed…decyzją. Czemu, gdy wszystko się poukładało, znowu musi się zburzyć? Czemu to zawsze ja, muszę podejmować ważne decyzje? Jakim prawem? Gdybym sobie zasłużyła, ale ja nic nie zrobiłam. Te wszystkie chwile, które przemigały mi przed oczami, te wszystkie wygłupy, miałam szansę to naprawić. Ale, nie. Zawsze znajdzie się jakaś osoba, która do tego nie dopuści. Która nie zna mojej przeszłości. Która nie wie, ile to dla mnie znaczy. Którą w ogóle, to nie obchodzi. Chciałabym czasami czuć się doceniona. Doceniona, przez kogoś. Czuć się bezpiecznie, wiedzieć, że ta osoba przy mnie jest. 
Nigdy nie będziesz wiedziała,jak zadziałać na własną rękę.I nigdy nie ukażesz słabości, by tylko odpuścić.
Stawiałam powolne kroki, w kierunku pokoju bruneta. Ręce na których niosłam tacę z porannym śniadaniem, trzęsły się tak cholernie, jakby chciały je natychmiast wypuścić i mocno przytulic chłopaka. A może mu tego nie mówić? Nie denerwować Go jeszcze bardziej. I pomyśleć, że jeszcze wczoraj, zupełnie spokojnie z Nim rozmawiałam. A teraz?  Mimo, że chcę, mam ochotę się wycofać. Ochotę pobiec do pokoju, spakować walizki i nie żegnając się z nikim, czekać na zwrot akcji sytuacji. 
Marzę,byśmy mogli być teraz sami.Jeżeli moglibyśmy znaleźć miejsce do ukrycia się.Sprawić, by ostatni raz,był jak pierwszy raz.Wcisnąć guzik i przewinąć.
Niepewnym krokiem chwyciłam jedną ręką za klamkę i weszłam do środka. Siedział bezczynnie wpatrując się w okno jak zaczarowany. Odstawiłam tacę z jedzeniem i usiadłam obok. Także przeniosłam tam wzrok. Z nieba strumieniami lały się kropelki deszczu, tworzą wąską ścieżkę na szybie. Silny wiatr zawładnął teraz bezdusznym, Londynem. Gdzie nie gdzie pojawiało się młodsze dziecko, które próbowało zatańczyć do rytmu wystukiwanego cieczą o chodnik. Uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam na mojego towarzysza.
-Przyniosłam Ci śniadanie.-szepnęłam ostrożnie. Natychmiast wyrwał się z transu, potrząsając głową.
-Dziękuję.-posłał mi jeden uśmiech. Momentalnie poprawił mi się humor a w moim sercu pojawiła się iskierka nadziei.
To te chwile są z nami.I nikt nie zabierze ich dopóki My,będziemy wciąż tacy sami.
-Coś się stało,że mi się tak przyglądasz?-spytał po chwili.
-Nie,nic.-odpowiedziałam szybko, próbując wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji.
-Hej,Cassie. Przecież nie jestem ślepy,widzę, że coś jest na rzeczy.-uniósł delikatnie mój podbródek, przeszywając mnie na wskroś swoimi zielonymi tęczówkami.
-Harry,ja...-nie dokończyłam,bo patrząc w jego zmartwione oczy, czułam, że robię źle. Że krzywdzę jego i siebie. A tak, nie powinno być.
-Ej, nie płacz.-zauważył moje łzy, które na całe szczęście, jeszcze się nie wydostały.- Powiesz mi?-ponowił pytanie.
-Ja, wyjeżdżam.- ledwo wydusiłam. Od razu jego palce opuściły mój podbródek, a sam On patrzył na mnie z niedowierzaniem.
-Czemu?
-Wczoraj wieczorem zadzwoniła Agatha, mówiąc że załatwiła mi sesje. Dzisiaj mam samolot.
-Gdzie?
-Harry,nie...-nie dane mi było dokończyć.
-Gdzie?!-krzyknął.
-Nie krzycz na mnie!-wydarłam się, ruszając w stronę drzwi.
-Przepraszam.-usłyszałam szept, zanim z hukiem trzasnęłam drewnem. Pobiegłam do pokoju, chwyciłam walizkę i nawet nie patrząc, zaczęłam wrzucać do niej to co popadnie. Nie życzę sobie, żeby na mnie krzyczał. Nic mu nie zrobiłam. Nie moja wina, że ktoś załatwił mi sesję. Sama się oto nie prosiłam. Wzięłam rączkę pudła do rąk i targając ją po schodach, zaszłam na dół. Natychmiastowo wszystkie oczy tu zebranych, skierowane zostały na moja osobę, zatrzymując się na niewielkich rozmiarów walizce.
-Co ty wyprawiasz?-pierwszy odezwał się Niall.
-Wyjeżdżam.-powtórzyłam się.
-Co? Chyba się przesłyszałem.-powiedział Louis.
-Nie, nie przesłyszałeś się.-odparłam.
-Cassie...-Eleanor mocno mnie do siebie przytuliła.-Mam mu nie mówić, tak?- wyszeptała mi do ucha.
Twierdząco kiwnęłam głową, po czym pożegnałam się z pozostałymi. Nagle z schodów zbiegł Styles.
Nie obdarzając Go, ani jednym spojrzeniem, wyszłam i pojechałam.
-Perspektywa Harry'ego-
Wiedz,że mogę skleić twoje złamane serce.I tęsknić za wszystkim co mi powiedziałaś.Mogę pożyczyć Ci też roztrzaskane części.Które będą idealnie pasować.Oddam Ci całe moje serce.Więc możemy zacząć to wszystko od początku.
Znowu dałem jej odejść. Znowu wszystko zepsułem. Jestem nikim.
-Harry?-usłyszałem szept przyjaciół. Odwróciłem się w ich stronę i siadając na kanapie, zasłaniając twarz dłońmi, szepnąłem:
-Odeszła.-rozpłakałem się na dobre. Nie mogę uwierzyć, że to stało się tak po prostu. Że ja nic nie wskórałem.
Nie mogę uwierzyć, że pakujesz swoje walizki.Tak bardzo staram się nie rozpłakać.Przeżyłem najlepsze chwile i teraz jest najgorszy czas.Ale musimy się pożegnać.
Ja tego tak nie zostawię. To się tak nie skończy...

***
Cytaty:
Over Again-One Direction.
Summer Love-One Direction.
Cisza-Kamil Bednarek.
Wiem,że krótki. Proszę zabijcie mnie za to.Ale nie mogłam napisać dłuższego, chociaż wydawało mi się,że taki wyjdzie. Wiecie jak jest. Koniec roku tuż tuż. Muszę biegać i załatwiać sprawy związane z gimnazjum, ponieważ u mnie podstawówka nie jest z nim połączona.Z tego rozdziału jestem zadowolona. W sumie, nie wiem czemu. Czuję, że po prostu mi wyszedł. Czy tak? Sami oceńcie.;)
Ps.Czekam na pytania.;p

20 komentarzy:

  1. prześliczny cieszę się, że piszesz i to tak pięknie. czekam na nn :) kocham cię
    Mar xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Lovvvvciam Cię!!!! Nie moge sie doczekac nexta:-P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyszedł i to bardzo pięknie słuchałam do niego tez piosenki która idealnie pasowała :D Szkoda że wyjechała ale wydaje mi się ze bohaterkom opowiadań nie jest dane szczęście, to czyni te opowiadania w miarę prawdziwe, a bohaterowie żyjący w naszych głowach nabierają więcej charakteru, prawda? Był naprawdę świetny jak na razie wg mnie najlepszy, z niecierpliwością czekam na następny jakby nawet miał być dodany za rok :D:D życzę ci dużo weny i ciepło pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę kochanie, pięknie wyszedł ;* Masz rację, jest genialny. Taki magiczny. Oby tak dalej :)
    Cholernie cieszę się, że zostałaś <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy rozdział. Szkoda, że wyjechała.... Czekam na nn.
    Zapraszam do siebie, bo na pewno ci się spodoba:
    http://belivingin.blogspot.com/
    WENY XOXO

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział wzruszający. Płakałam, gdy to czytałam. Szkoda mi Harrego ;(
    Piosenka idealna do rozdziału.
    Świetnie napisany rozdział i ja czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny <3
    szkoda że wyjechała... a może by tak.. Harry do niej przyjechał?? :D
    tak, mój zryty mózg :D
    czekam na next :P
    pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Oni muszą być razem <3 popłakałam się jak zawsze ;p bardzo fajny rozdział, czekam na c.d. ;d A.K.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cuudowny ! <3 *_* Next , please ; D

    OdpowiedzUsuń
  10. obiecałam, ze zacznę czytać, ale zabieram się dopiero za kilka dni. więc masz nowego czytelnika :)
    ps. u mnie nowy!/ sheneedstobefree.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  11. podoba mi się.
    aż się wzruszyłam <3

    http://one69direction69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. heyy polecilas swojego bloga u mnie -->http://galaxychickk.blogspot.com , no wiec postanowilam go przeczytac :D kurcze, strasznie mi sie podba *-* nie moge sie doczekac next'a xx

    OdpowiedzUsuń
  13. wspaniały rozdział ;)
    zapraszam do mnie http://i-will-give-you-everything.blogspot.com/ mam nadzieję, iż się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział krótki i przepełnionymi cytatami. Ostatni bardzo trafny. No cóż...
    Cassie wyjeżdża, szkoda. Liczę na jakieś fajne pożegnanie.
    Rozdział bardzo fajny.

    ____________

    zapraszam do mnie na nowości do czytania i komentowania xD. :

    + http://just-trust-isiia999.blogspot.com/
    + http://you-and-i-lizzy.blogspot.com/
    + http://dear-cousin.blogspot.com/
    + http://tweens-truth-hurts.blogspot.com/


    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nadrobiłam wszystko i nie żałuję ani sekundy poświęconej temu blogowi. To, w jaki sposób zaintrygowałaś mnie już w pierwszym rozdziale jest fascynujące. Na początku myślałam, że będzie to opowiadanie z małą ilością opisów, które lubię i bezsensownymi diakogami (bez urazy) ale pomyliłam się. To wszystko jest takie idealne, zbyt idealne. Podziwiam twój talent. Wszystko jest skomplikowane, potem staje sie przewidywalne by z powrotem znów się skomplikować i to mi się podoba. Oby tak dalej, życzę weny, pozdrawiam!
    Van.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurde.. Szkoda, ze tak późno odkryłam tego bloga, ale dobrze ze wgl xd ta historia serio mnie wciągnęła ;p nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale się porobiło.. Niecierpliwie czekam na nexta! Oni muszą być razem.. Ale z nich głuptasy ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. dżizas krajs, oni muszą być razem, bo jak nie to się wkurzę, wyrzucę komputer i telefon ( na którym czytam twojego bloga ) przez okno. ale czemu ona wyjeżdża ? niee! ona nie może mu i MI tego zrobić! ma zostać i już :C

    pozdrawiam i życzę weny ;*
    http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę się teo naczytać.
    Like it!

    OdpowiedzUsuń