Powiem tak :
Wstawię Wam rozdział jednego z moich rozdziałów i jednego z jej rozdziałów . Sami się przekonacie , co ona zrobiła ..
MÓJ ROZDZIAŁ : http://one-way-1d.blogspot.com/2013/03/rozdzia-6-to-nasz-przyjaciel.html
JEJ ROZDZIAŁ : http://marzenia-hazza.blogspot.com/2013/03/rozdzia-szosty.html
- Perspektywa Eleanor –
Zacięcie przypatrywałam się chłopakom . Jego twarz nie
wyrażała żadnych emocji . A może myliłam się co do niego ? Nie wiem . Nie
jestem w stanie wyobrazić sobie ich przyjaźni . Ale z tego co mówiła mi
dziewczyna , podobno była ona niezwykła . Opowiedziała mi wszystko od deski do
deski , a gdy to mówiła ja nie wierzyłam własnym uszom . Zdecydowanie to nie
był ten chłopak którego znałam . Jak widać , może mieć też drugie oblicze . Od
tamtej chwili minęły już trzy lata , a moja przyjaciółka nadal nie może się z
tym pogodzić . Teraz już naprawdę jestem rozdarta . Co ja sobie myślałam ?
Przecież ona gdy go zobaczy , na pewno nie rzuci mu się na szyję . Nie wybaczy
mu tak szybko . A co jeśli i mi nie wybaczy ? A co jeśli właśnie zniszczyłam
naszą przyjaźń ? W głowie krążą mi myśli o Cassie . Ale co zrobi on , jak ją
zobaczy ? Na razie nie widać by za kimś tęsknił . Namiętnie wystukuje
wiadomości na wyświetlaczu swojego telefonu.
Może on zapomniał ? Ona by tego nie przeżyła . Tym bardziej
, że wiem co zdarzyło się wczoraj . Od mnie nie odebrała połączenia , ale na
szczęście Mat odebrał . Powiedział mi jak zareagowała , gdy dowiedziała się że
go widział . Chcieliśmy ją w jakikolwiek sposób przygotować , ale jak widać nic
z tego . On zajmuje większą część jej umysłu , gdy tylko wypowie się jego imię
. Lecz oboje wiemy , że prędzej czy później oni by się spotkali . W kawiarni ,
parku , autobusie . Gdziekolwiek . Dlatego chcieliśmy im to ułatwić . Jej to ułatwić
. . Wstałam z kanapy i podeszłam do Louis’a . Kątem oka spoglądnęłam na gazetę
, którą teraz przeglądał . Po chwili podał ją , Mu .
Nie przejęty zaczął przewracać kartki , aż w końcu tego
zaprzestał . Wpatrywał się w jedną jak zaczarowany . Lekko przechyliłam głowę i
uniosłam wzrok na kartkę . Zamarłam . Tam było jej zdjęcie . Poznał ją ? Nie
poznał ? Żałuje ? Nie żałuje ? Tęskni ? Nie tęskni ? Mój chłopak zauważył , że
coś jest nie tak i także spojrzał w stronę papieru . Przestraszył się . To było
widać , gdy swój wzrok ponownie uwiesił na mnie . Z przerażeniem wpatrywałam
się w niego i nie wiedziałam co zrobić . Lou trochę niepewnie pomachał ręką
przed oczami zapatrzonego chłopaka . Chłopak oderwał wzrok i spojrzał na nas .
- Co ? – spytał
- Czemu się tak wpatrywałeś ? – odezwałam się i spojrzałam na moje trzęsące się dłonie .
- Ładna dziewczyna – odpowiedział i zamknął magazyn . Co to
miało oznaczać ?
‘ Ładna dziewczyna ‘ .
Tylko tyle ? Trochę mi ulżyło , ale może on powiedział tak tylko dla
tego by uniknąć jakichkolwiek tłumaczeń ?
-Perspektywa Cassie –
‘ Szłam sobie parkową
ścieżką z nadzieją , że go tam zastanę .
Zauważyłam 16-latka
siedzącego na jednej z huśtawek .
Szybko do niego
podbiegłam , z zamiarem przytulenia .
Jednak nic takiego nie
miało miejsca .
Zajęłam wolną bujawkę obok
niego i nie odezwałam się ani słowem .
Czekałam na jego krok
.
Czekałam na jego głos
.
Czekałam na jego dotyk
.
- Cześć – odezwał się
.
Wstał i poszedł .
A ja ? A ja siedziałam
zszokowana .
Gdzie się podział mój
przyjaciel ? ‘
Obudziłam się i przetarłam mokre od łez policzki . Znowu mi
się to śniło . Na co sobie tym zasłużyłam ? To raczej mu powinno się to śnić ,
a nie mi . Absurd . Ospale wygramoliłam się z łóżka i wyjęłam z zielonej
walizki zestaw ubrań . Wykąpałam się i rozczesałam dokładnie włosy , które teraz
dobrowolnie opadały na moje ramiona . Wyszłam z pokoju gościnnego , udając się
do kuchni . Zastałam tam małą karteczkę .
‘ Zaraz wracam ‘ Mat
xx
Przyszykowałam kolorowe kanapki i usiadłam przy stole .
Wzięłam jedną przekąskę do ręki , po czym zasmakowałam jej smaku w ustach .
Umyłam po sobie naczynie i postanowiłam trochę ogarnąć w tym domu . Włączyłam
pierwszą lepszą piosenkę w telewizorze i chwyciłam miotełkę . Powolnymi ruchami
zamiatałam podłogę , gdy usłyszałam przekręcany zamek w drzwiach .
Kilka sekund później moim oczom ukazała się sylwetka mojego
brata . Zabrał mi miotłę z rąk i poprowadził na kanapę . Wyłączył plazmowy
sprzęt i usiadł naprzeciwko mnie .
- Podwiozę Cię – odparł
- Gdzie ? – zapytałam zaskoczona jego zachowaniem .
- Do Louis’a
- Nie trzeba . Eleanor po mnie przyjedzie – wyjaśniłam
- Na pewno ?
- Tak . Co niby mogłoby mi się tam stać ? – zaśmiałam się ,
a w odpowiedzi usłyszałam tylko ciszę i śpiew ptaków , który wydobywał się
przez otwarte okno .
- Nie – zaczął – Nie wiem – dokończył tak jakby cos ukrywał
. Zaczęło się coraz bardziej podejrzanie . Spojrzałam na zegarek .12 : 08 . Trzydzieści
po miała zabrać mnie stąd przyjaciółka . – Chcesz tam iść ?
- A czemu miałabym nie iść ? – spytałam podejrzanie , spoglądając
na niego
- Nie wiem – powtórzył się . Westchnęłam ciężko i włączyłam
, wyłączony telewizor .
Zaczęłam oglądać , ale przerwało mi kolejne pytanie z ust
blondyna :
- Cassie . Jesteś pewna ?
- Tak . jestem pewna – odpowiedziałam w miarę spokojnie .
Zamilkł i oglądał ze mną . Po upływie kilkunastu minut zjawiła się brunetka i
razem z nią , ruszyłam w kierunku mieszkania jej chłopaka .
- Cass – odezwała się – Jest coś o czym musisz wiedzieć
- No to mów – odparłam idąc dalej
- Ale obiecuj , że się nie wycofasz – postawiła warunek
- Okey . Nie wycofam się
- On ..On tam będzie – wyjąkała . Stanęłam jak wryta . Oto
chodziło Mat’owi ? Zapewne tak .
- Słucham ?! – wykrzyknęłam , a moje oczy wypełnił łzy
- Przepraszam , że CI nie powiedziałam wcześniej , ale
gdybym powiedziała to byś nie przyjechała . Prawda ? – tłumaczyła się
- Prawda – wytarłam przezroczystą słona wodę , spływającą po
moim policzku
- Więc pokaż , że jesteś silna i nie odchodź . Chodź ze mną
. Nie ważne co powie , nie ważne co zrobi . Ty jesteś Cassie Shay i zawsze
dajesz radę ! – wspierała mnie . Chwilkę myślałam nad tym co powiedziała mi dziewczyna
. Teraz mam okazję stanąć z nim twarzą w twarz . Teraz mam okazję go zobaczyć.
Teraz mam okazję powiedzieć mu jak się czułam , prze te trzy lata . I nie
zaprzepaszczę tej okazji !
- Idę – zdecydowałam się . El szeroko się uśmiechnęła ,
chociaż w jej oczach tez widziałam przerażenie przed tym co zaraz może się
wydarzyć . Stanęłyśmy przed masywnymi
drzwiami vili i czekałyśmy aż nam ktoś
otworzy . Przed nami stanął chłopak w paskach , którego już poznałam .
Wszystkich znałam . Tylko jego nie widziałam już od dawna . Louis przytulił
mnie , tak jakby żeby dodać mi odwagi . Weszliśmy dalej i wtedy go zobaczyłam .
Te loki . Te zielone oczy . Te charakterystyczne dołeczki w policzkach .
Wszystkie te utęsknione rzeczy . Harry’ego ..
***
Dziękuję za motywację , poprzednim komentarzem ! I za komentarz .
Napisałam go , bo chciałam trochę rozwinąć akcję .
Udało mi się ? Myślę że tak .
Dodawajcie się do obserwatorów i przed wszystkim KOMENTUJCIE !
Pozdrawiam ♥
Jejkuu... Wspaniale! W twoich opowiadaniach bardzo mi sie podoba, ze tak dokladnie opisujesz wszystko wtedy jest taki klimat ;) Super i czekam z niecierpliwoscia na kolejny.;>
OdpowiedzUsuńSuper ;D
OdpowiedzUsuńBoże muszę wiedzieć co on powie jak ją zobaczy. Niesamowity <3
OdpowiedzUsuńNie muszę nic pisać bo wiesz co sadze a sądzę że blog jest zajebisty!!!
OdpowiedzUsuńLecę dalej...
Świetny. To czytam dalej :D
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle boski! :D A co do podobieństwa w tych rozdziałach... brak słów! Faktycznie pomysł ściągnięty. Nie wiem jak tak można no ale... widocznie można :( Dobra ja czytam dalej, bardzo mnie zaciekawiło to twoje opowiadanko :D
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńLike it!