Zanim przeczytacie , jak ktoś chce może obejrzeć zwiastun rozdziału , który zrobiłam z nudów ;)
Nie jest zbyt idealny , bo mój pierwszy , ale ważne , że jest :)
-Perspektywa Harry’ego-
Ciemność , ból , krzyk , aż w końcu moje powieki mimowolnie się
zamknęły.
-Perspektywa Louis’a-
-Harry ! –pisnąłem
jednocześnie z Cassie , zrywając się z miejsca . W tym jednym , jedynym
momencie , strach opanował cały mój umysł i nie pozwolił podejść do
nieprzytomnego chłopaka. Bałem się. Bałem się , że gdy podejdę bliżej poczuję ,
zobaczę to czego nie chciałbym nigdy. Oczy zalewające się słonymi łzami. Szok
po zobaczeniu przyjaciela , leżącego w bezruchu na chłodnej ziemi. Moje ciało
przeszły nieprzyjemne dreszcze , które spowodowane były widokiem Liam’a ,
sprawdzającego puls.
- I jak ? – spytał załamany Niall
- Słaby – chłopak pokręcił głową , a samotna łza spływająca
po jego policzku , utworzyła wąska ścieżkę dla następnych – Dzwońcie po karetkę
! No szybko ! – Natychmiastowo oprzytomniałem i z prędkością światła , podbiegłem
do przyjaciela. Nadal nic. Leżał. Zacząłem nim potrząsać ,a hektolitry słonej wody ciągle wydobywały się
z moich oczu .
- Harry ! Harry , obudź się ! No , Harry ! – dałem sobie
spokój i rozluźniłem ucisk na jego
drętwych ramionach. Spuściłem głowę , tym samym klęcząc na trawie . Zacząłem
garściami wyrywać zielona roślinność , krzycząc ile sił w płucach .
- Louis , spokojnie – poczułem czyiś dotyk na plecach.
Chłopaki pomogli mi się podnieść i w tym samym momencie usłyszeliśmy dźwięk
nadjeżdżającego pogotowia. Wparowali do ogrodu , sprawdzając raz jeszcze puls
chłopaka . Pokręcili przecząco głową , zabierając go na nosze .
- Jeden z Was może jechać z Nami –oznajmił Nam jeden z
ratowników.
- Louis , pojedź – powiadomił Liam. Spojrzałem tylko na
niego , wdzięcznym wzrokiem i ruszyłem w kierunku pojazdu. Panowie nadal
próbowali obudzić nieprzytomnego Styles’a , ale nic to nie dało. Jeszcze
bardziej się załamałem i trzymając kurczowo rękę przyjaciela , prosiłem Boga o
jego zdrowie.
-Perspektywa Cassie-
Moje ciało już nie reagowało. Patrząc w kierunku karetki w
której leżał nieprzytomny chłopak , poczułam że tracę kontrolę nad samą sobą.
Zaczęłam się osuwać. Na szczęście za mną stała w miarę opanowana Eleanor i czym
prędzej mnie złapała. Wzięłam głęboki wdech i zlokalizowałam wszystko co działo
się wokół.
- Na co jeszcze czekamy ? Jedziemy!-wydarłam się , wydobywając
z siebie kolejne wiadro łez. Wszyscy posłusznie mi przytaknęli i zamówili
taksówkę , bo jestem pewna , że nikt w tej chwili nie byłby w stanie prowadzić.
Pojazd zjawił się po pięciu minutach i czym prędzej do niego wsiedliśmy. Rękawy
od bluzki miałam całe przemoknięte , od wycierania wiadomo czego. Czy chociaż
raz nie może być dobrze? Czy chociaż raz mogę nie płakać? Czemu akurat los
ukarał mnie w taki sposób? On nie był niczemu winny! Nim zdążyłam się zorientować
, wysiedliśmy przed gmachem białego budynku , którego z pewnością nikt nie
lubi. Najszybciej jak potrafiliśmy , podbiegliśmy do pielęgniarki.
- Harry Styles! Co z nim?!-wykrzyczeliśmy równocześnie
-Proszę się uspokoić. Jesteście z rodziny?-przemówiła
-Jesteśmy przyjaciółmi-odparł zdenerwowany Zayn
-Przykro mi , ale nie mogę Was informować o takich rzeczach –
już chciała odejść , ale ja zawołałam:
- Nasz przyjaciel spadł z drzewa. Jest nieprzytomny, a pani
każe być spokojnym i mówi , że nie może nic powiedzieć?!- chyba jednak na nią podziałało,
ponieważ podeszłą do nas i ostrożnie szepnęła:
-Sala 169-natychmiastowo ruszyliśmy w tamtą stronę. Byłam
coraz bardziej zdenerwowana. Strach wprost paraliżował mnie od środka.
Nareszcie dotarliśmy do celu. Na korytarzu siedział Louis z głową w dłoniach.
- Lou! Co z nim?!-krzyknęłam. Chłopak podniósł wzrok tak, że
mogłam zobaczyć jego tęczówki przepełnione bólem i niekończącym się smutkiem.
-Nie wiadomo-taka krótka odpowiedź, ale ile emocji
wywołała.- Kazali czekać.-Opadłam bezwładnie na krzesełko i podkuliłam nogi pod
brodę. Nagle poczułam charakterystyczny zapach perfum , jednego z przyjaciół.
Przechyliłam głowę na lewą stronę i ujrzałam zapłakaną twarz
Malik’a. Bez zastanowienia , wtuliłam się w niego mocno i czekaliśmy w takiej pozycji
na lekarza. W pewnej chwili drzwi od gabinetu doktora się otworzyły , po czym
wyszedł z niego mężczyzna w białym kitlu.
-Państwo do pana Styles’a?-zapytał
-Tak-odpowiedział Lou’i
-Jest prawdopodobieństwo , że przyczyną upadku była nie jaka
mucha tse-tse. Jej jad wywołuje u ofiary silne zaburzenia mózgowe i inne. W tym
przypadku jest to ..śpiączka.-powiedział ze współczującym wzrokiem. Zamarłam.
Właśnie dowiedziałam się tego , czego nie chciałam. Z powrotem opadłam na krzesło , tym samym
wybuchając jeszcze większym płaczem niż poprzednio.
Rozpacz. Zdajesz sobie sprawę , że cały twój świat właśnie
się zawalił. Najważniejsza osoba leży teraz w Sali szpitalnej , a do jej ciała
przyczepione jest wiele różnych kabelków. A to wszystko przez jednego owada.
Życie jest zdecydowanie niesprawiedliwe. Dlaczego On , a nie
na przykład Ja?
***
Wiem , że krótki..
Przepraszam.
Niektórych z Was pewnie zaskoczyłam tą śpiączką..
No, ale cóż.
Dziękuję za poprzednie komentarze.
Chcecie więcej zwiastunów rozdziałów?
Czekam na komentarze :)
Pytajcie <klik>
Pozdrawiam♥
Och.. Tylko to potrafię napisać. Miałam niedawno o tej durnej chorobie i tej śpiączce... Bardzo mi przykro aż się popłakałam. Mam nadzieję, że z tego wyjdzie. Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://nowademi.blogspot.com/ XOXO
Krótki, ale cudownie napisany :)
OdpowiedzUsuńŚpiączka? :c
Tu mnie zaskoczyłaś!
Jak na pierwszy zwiastun, jest całkiem fajny :)
Jeśli chcesz, wpadnij do mnie :)
http://new-begin-with-one-direction.blogspot.com/
Caroline. x
zwiastun fajny! Matko nawet nie wiesz jak mi serce bije!!
OdpowiedzUsuńŚpiączka? ;<
Ejj! Nie uśmiercaj goo...
on ma żyć i być z Cassie <3
dodawaj następny szybkoo <3
pozdrawiam, Magda. xx ♥
NIE WAŻ MI SIĘ UKATRUPIAĆ STYLESA!!!!!!!!!!!!!!!! wybaczę wszytko ale nie to. Jestem na tyle głupia że puściłam sobie http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=JwhTMClm2A0#! to jak czytałam... tak wiem głupota nie boli. Poza tym miałam ochotę napisać dziś kolejny rozdział u mnie ale wena mi odeszła :( Głównie dla tego że czytałam inne opowiadania i w tym twoje, jakoś poczułam się kiepska w tym co robię, taki talent to rzadkość mam nadzieje że za niedługo dodasz kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJason Walker - Down chodzi mi o to jakby link nie działał.
UsuńPrzepraszam, ale.. HAHAHAAH. To 169, 69 to specjalnie? :D
OdpowiedzUsuńA teraz już wdech, wydech, piszę co czuję..
Nie mogę uwierzyć.. Śpiączka?! On MUSI ŻYĆ. ON MUSI ŻYĆ Z CASSIE. ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM, do cholery!
Popłaczę się zaraz.
Dawaj kolejny <3
Bosz, Hazza..
Wspaniałe...
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie http://opowiadaniazonedirectioon.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńno krótki trochę , krótki , ale coż.
OdpowiedzUsuńŚWIETNY :DD <33
Zapraszam do mnie : http://zwyklemarzenianiedospelnienia.blogspot.com/
Wspaniały<3 Trochę krótki no ale cóż czekam na nn
OdpowiedzUsuńfajny rozdział :) czekam na next :))
OdpowiedzUsuńO muszka tse-tse. Pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńBiedny Harry. Niech się budzi ze śpiączki. Albo nie - Cassie powie mu, że go kocha a on wtedy otworzy oczy i powie jej, że on ją też Love <3. I bd żyć długo i happy na białym koniu ; )
Bijeee mi xd.
Fajny rozdział :)
Isiia.
o moj Boze.. boskiee.. <3
OdpowiedzUsuńale prosze cie niech Styles przezyje. c;
czekam na nn <3 weny xx
+ zapraszam: onlyyouharrystyles.blogspot.com c;
Śpiączka, Muszka tse-tse i wychodzi na to, że od dziś boję się much xD.
OdpowiedzUsuńBiedny Harry...
Czekam na nn, a co do zapowiedzi to myślę, że nie są konieczne... ale to tylko moje zdanie.
A i mam nadzieje, że to będzie jakoś tak jak powiedziała Isiia!
OMG ! TO mnie zdziwiłaś... Nigdy się nie spotkałam na blogu z czymś takim ;o Teraz boję się much -_- . czekam na nn ;D Weny życzę.
OdpowiedzUsuńPrzeraziłam się. Świetny, ale błagam, niech nic nie będzie
OdpowiedzUsuńHarremu, niech wyzdrowieje ;c
Kiedy nn?:*
OdpowiedzUsuńGenialne opowiadanie *.* czekam na kolejny wpis :*
OdpowiedzUsuń+ zapraszam na mój http://onexlivesxfivexdreams.blogspot.com/
Wreszcie znalazłam czas by przeczytać to cudeńko :) To prawda, że krótki, ale bardzo ładnie napisany :) Naprawdę zaczynasz coraz lepiej pisać.. Z każdym kolejnym rozdziałem jestem bardziej pełna podziwu :) Od siebie chciałam Ci życzyć zwycięstwa na turnieju piłki nożnej, o którym wspomniałaś - życzę szczęścia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do skomentowania mojego opowiadania: Dream.
[http://dreams-are-renewable.blogspot.com/]
blog dokładnie dopracowany, podziwiam, trochę krótki rozdział, ale za to bez lania wody jak to robią niektórzy, będę tu często wpadać;)
OdpowiedzUsuńhttp://szmaragdowytalizman.blogspot.com/
Przyjemnie się czytało :) Czekam na dalszy ciąg historii :) A przy okazji zapraszam na: to-nie-moze-byc-prawda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:zwyklemarzenianiedospelnienia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńi czekam na next <3
xoxo
Biedny Harry, biedna Cassie widać, że zależy jej na harrym
OdpowiedzUsuńUUUUU płakać się chce, a z reguły nie jestem płaczliwa.
OdpowiedzUsuńLike it!